Światowy Dzień Ochrony Środowiska, 5 czerwca 2021 słoneczna sobota w Polsce.
Mam smutne refleksje. Z jednej strony niby wiemy, że jest za 5 dwunasta. Że Świat dopada ekologiczna zadyszka. Kryzys klimatyczny, kryzys bioróżnorodności, tysiące Europejczyków umierających ze względu na smog, miliony ton śmieci w oceanach, coraz bardziej kłopotliwe choroby odzwierzęce jak choćby SARS CoV 2 i cała kolejka jego mutacji. Zmartwienia dla kolejnych pokoleń, które wzbudzają światowe protesty młodzieży i dzieci.
A my dorośli dalej nic. Nadal w mocnym tempie patroszymy Ziemię z nieodnawialnych zasobów, zajeżdżamy, zatruwamy, zaśmiecamy. Konserwatywni politycy trzymający się władzy potępiają młodych ekoaktywistów, bo nie chcą i nie potrafią ich zrozumieć. W Polsce – posiadaczce jednych z najpiękniejszych lasów w Europie – panowie leśnicy nie chcą oddać naszym (i swoim) wnukom ani hektara karpackiego starodrzewiu. Mimo (po cichu lub w prywatnych rozmowach ) przyznawanej przyrodnikom, naukowcom i ekologom racji, ciężki sprzęt tnie 200 i 250 letnie drzewa, które powinny być pomnikami dziedzictwa narodowego. Te drzewa pamiętają czasy i Adama Mickiewicza i Tadeusza Kościuszki. Pamiętają i mogły by opowiadać, a pójdą na deski.
Więc w refleksji (i na przepraszam) idę podlać „swoją” kwietną łąkę i „swojego” małego Gingko biloba – drzewo zasadzone w 2021 roku , na cześć maturzystów – najmłodszych (choć już pełnoletnich) członków EKOSKOP. Miłorząb to gatunek który ma szansę przetrwać nadchodzące klimatyczne problemy Rzeszowa.
Foto: Pomnik przyrody, 200 letnia lipa z ulicy Sienkiewicza wycięta w 2018 roku ze względu na złą kondycję biologiczna, co widać na fotografii.