Konkurs „Podkarpacki krajobraz doświadczam w pełni” organizowany przez Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego był bardzo wymagający, a i unikalny w skali ogólnopolskiej. Nie dziwne wymyślał go EKOSKOP. Kiedy namawiałem znajomych scautów-ekologów do udziału w konkursie, kilka razy padło: My piszemy smsy i komunikaty na Messengera, newsy albo „czatki” na WhatsAppa i na Fb. Kto dzisiaj pisze wiersze i jeszcze Mickiewiczem? 13-to zgłoskowiec? Niech Druh sam sobie napisze.
A jednak spłynęło …aż 30 prac. Trudna reguła, wymagający temat: podkarpacki krajobraz dostrzegany wszystkimi zmysłami. 7-osobowa Komisja Konkursowa najpierw indywidualnie, a potem w zespołach, czytała, oglądała filmiki, punktowała i dyskutowała. Byliśmy pewni, że nasze oceny będą bardzo różne, a tu niespodzianka! Pierwsze trzy miejsca i wyróżnienie jednogłośnie, nieco różnic co do kolejnego wyróżnienia. Werdykt uzgodniono i w środę 9 listopada 2022 roku był czas na nagrody. Członek Zarządu Województwa Wicemarszałek Podkarpacia Anna Huk (polonistka), Prezeska Stowarzyszenia EKOSKOP Kasia Ruszała oraz Wicedyrektor Departamentu Ochrony Środowiska Podkarpackiego Urzedu Marszałkowskiego Mariusz Trojan wręczyli dyplomu i nagrody (o wartości 2700 złotych).
Przeczytaliśmy wiersze, porozmawiali o krajobrazach Podkarpacia, zobaczyli film TVP Rzeszów o zmysłach w postrzeganiu krajobrazów. W tym konkursie byli sami wygrani! Bo choć tylko pięciu autorów zostało laureatami, to aż 30 jest zwycięzcami. Bo kto z młodych dzisiaj pisze (i czyta) Adama Mickiewicza. Kto sięga po „Pana Tadeusza” z własnej (nieprzymuszonej szkołą) woli?. Autorzy A.D., BARTOLOMEO, MATEO, WERO i ZŁOTA KSIEGA przeszli do historii podkarpackiej literatury pięknej. Ale Wszystkim GRATULUJEMY, bo każdy otrzyma dyplom.
OFICJALE WYNIKI:
I MIEJSCE – Piękna jest wioska moja – Bartłomiej Jaźwa z klasy 7 Szkoły Podstawowej Nr 1 im. Henryka Sienkiewicza w Budach Łańcuckich Film i recytacja dostępna jest pod linkiem https://youtu.be/zIvL30xhGcc
Godło: Bartolomeo „Piękna jest wioska moja”
Piękna jest wioska moja, każdy Ci to powie
Jesienią liści kolor, latem kwiatów mrowie
I ciepły promyk słońca w koronach leśnych drzew
Co budzi mnie o świcie jak ranek ptaków śpiew
Brzozo zgięta co wiotki czubek chylisz głowy
I moczysz liście w stawie, ty co chronisz sowy
I wiewiórki osłaniasz przed żarem i chłodem
A nierzadko drapieżcą lub po prostu głodem
Gdzie skowronki śpiewają gdy świt wnet je zbudzi
I otuchę wlewają w serca wszystkich ludzi
Tam gdzie łąki pachnące bzem i polną różą
I gdzie rolnik sprowadza bydło tuż przed burzą
Gdzie nad stawem wieczorem żaby kumkające
A o świcie nad łąką motyli tysiące
I spokojny szum rzeki, co w korycie płynie
To ta rzeka od wieków ze swej siły słynie
Tu dróg wstęgi niebieskie łączą dwa powiaty
Z mostu widok przepiękny i pola jak łaty
Co się wiosną obleką w piękny płaszcz zieleni
A w kolory ubiorą z początkiem jesieni
Tu wieża kościoła góruje nad domami
W których mieszkańcy wioski dzielą się sprawami
A po całym dniu męczącej pracy i znoju
W pięknych lasach szukają ulgi i spokoju
Szum drzem i ptaków śpiew przynosi ukojenie
Każdy człowiek tu znajdzie radość i wytchnienie
Wielu miastowych chce zapuścić tu korzenie
Mieszkańcy mili, łatwo spełnić to marzenie
II MIEJSCE – Spacer jesienny – Mateusz Nowak z klasy 5 z Zespołu Szkół w Łukawcu Film dostępny jest pod linkiem https://www.youtube.com/watch?v=91b4IPb8u2o
Godło: Mateo SPACER JESIENNY
Dzień był chmurny. Na niebie słońca brakowało.
Było zimno i wietrznie, chociaż nie padało.
Czułem chłodne powietrze nad łąki zielenią,
co się nad nią na wietrze liście barwne mienią,
które wiatr wciąż unosi w ich jesiennym tańcu.
Popatrzyłem na brzózki na odległym krańcu.
Drzewa te niczym duchy ramiona wznosiły
białe, pachnące rosą, pięknie szeleściły.
Za brzózkami kolejne drzew barwnych korony.
Niżej dywan z trawy listkami ozdobiony.
Pomarańczowo – żółte listki szeleściły,
pod moimi nogami – muzykę tworzyły.
Wtedy nagle poczułem zimny wiatr wiejący
wokół drzewka małego, ku mnie wirujący…
i ruszała się trawa cieniutka, zielona,
co miejscami jeszcze srebrną rosą zroszona.
Dalej czerwień… przede mną dzikiej róży krzewy…
…aż tu nagle nad głową jakiś ptaków śpiewy
usłyszałem, lecz zanim wzrok podniosłem w górę,
one już odleciały całym swoim chórem.
Obok rzeki zza drzewa ku memu zdziwieniu,
wyłonił się jeżyk, ukryty dotąd w cieniu.
Chciałem jeża pochwycić, lecz się przewróciłem
Miękkość ziemi poczułem, gdy się podnosiłem.
Ziemi, która przy domach rodzi nam jesienią
Soczyste jabłuszka, co się w słońcu rumienią.
Soczyste jabłuszka, najsłodsze jakie jadłem…
Zmęczył mnie ten spacer. Na ławeczce usiadłem
takie małej pod drzewem, co rzucało cienie,
myśląc sobie: są piękne podkarpackie ziemie.
Nagle wyszło słoneczko. Ciepłym blaskiem złotym
oświetliło gospodarstw podstarzałe płoty.
III MIEJSCE – Wiatrem kołysane – Andrzej Dechnik z klasy 6 z Publicznej Szkoły Podstawowej w Krzeszowie Górnym
Film dostępny jest pod linkiem https://youtu.be/Fc0eNro68hA ,
Godło: A. D. „Wiatrem kołysane”
Nad stromym brzegiem Sanu, wśród pachnących sadów,
Na ziemi słynącej z urodzajnych madów.
Czas płynie leniwie i zgodnie z naturą,
Pieszcząc czule me zmysły, przyrody fakturą.
Rzeka srebrem swym wabi, jak zamożna pani.
Kusząc wzrok diamentami, swej lśniącej otchłani.
Stare wierzby strażniczki, brzegów strzegą i już,
Szepcząc swe opowieści, wprost do ucha tuż tuż.
Pośród pól chleb rodzących, ukryte zagrody,
Otulone wilgocią od pobliskiej wody.
Otoczone sadami, pachnące śliwkami,
Nęcą węch swym zapachem, chleba z powidłami.
A do każdej zagrody pole orne się pnie,
Dając pracę i płacę, każdy rolnik to wie.
Kiedy wyjdę na górę co Rotunda się zwie,
Czuję słońca promienie, jego żar pieści mnie.
Lecz powietrze tak rześkie, studzi ciało i krew,
Upajając me zmysły śpiewem ptaków wśród drzew.
Wzrok mój sięga daleko, po horyzont aż tam
Gdzie się las niebu kłania, broniąc doliny bram.
Psotny wietrzyk już niesie zapach grzybów i mchu.
Czesze też młode zboża, aż brakuje mu tchu.
Wszystko takie znajome, wychowałem się tu,
Tak smakuje dzieciństwo, pełne słodkiego bzu.
Grzywy drzew rozbujane, wiatrem który tak dmie
Ozdobione na złoto oczarują znów mnie.
I wyszumią mi dźwięcznie cały urok tych lat,
Podkarpacki krajobraz to jest cały mój świat.
Nie ma miejsca na ziemi bym się czuł tak jak tu,
Gdy me zmysły nakarmi taki widok ze snu.
WYRÓŻNIENIE FINANSOWE – Pan Tadeusz w Bieszczadach – Julia Harabasz z klasy 8 Szkoła Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Tyrawie Wołoskiej. Film dostępny jest pod linkiem: https://tyrawa-woloska.edu.pl/wideo/konkurs.mp4
Godło: Złota Księga „Pan Tadeusz w Bieszczadach”
Usiadłam na balkonie, sytuacja zmusza,
Na kolanach układam „Pana Tadeusza”
Niełatwa to lektura, gatunkowy ciężar,
A na nieszczęście moje we dwunastu księgach.
Więc siedzę i się kłaniam mych gór okolicom,
Chce mi się głośno krzyknąć za młodym Soplicą.
Czyż nie piękniejszy jest las Bieszczadów w jesieni,
Gdy się jak mój ogródek różną barwą mieni.
Tam się ten buk karpacki w rdzy pławi czerwiennej
I zazdrości głogom tej wyraźnie płomiennej.
Na lewo od nich brzozy z cicha zaszumiały
Jakby na siebie skupić też uwagę chciały.
Piękne, smukłe, wiotkie, jakby dla swej ochoty,
Odziewają się na bal w woal żółto-złoty.
Śpieszą się. Codziennie suknia z innym odcieniem,
By zdążyć przed złośliwym zimy mrozu tchnieniem.
Gdy już urodny strój ich deszczem listków spadnie
I pokryje dywanem zeschłej trawy darnie.
Strzegąc też, choć przez chwilę przed okiem człowieka,
udatnie, borowika grzybów pułkownika.
Jednakże muchomorów kryć nie zamierzają,
I biedronkowe czapki z lasu wynurzają.
Widzę też z wysoka, jak rzeczka ma Berezka,
(moja, bo płynie koło domu, w którym mieszkam)
Chociaż wody zbiera z Pogórza Przemyskiego
Tutaj jej coś nie spieszno do Sanu wielkiego.
Pewnie chce mym wzorem uroki kontemplować,
By na czas zimowy w swej pamięci zachować.
WYRÓŻNIENIE FINANSOWE – Piękno jesieni – Zuzanna Kozak z klasy 8a z Zespołu Szkolno – Przedszkolnym im. Jana Pawła II w Kraczkowej Film dostępny jest pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=ENISxnddoyU
Godło: Wero „Piękno Jesieni”
Lico wzniesione ku niebu…ciepła nie czuje
Słoneczko po sklepieniu już nisko wędruje.
Pora letnia zabiera odcienie zielone,
Dwubarwne chińskie goździki, maki czerwone.
Wiaterek otrząsa dłońmi delikatnymi
Na łąkach kwiatki z płatkami różnorodnymi.
Zanikają z naszych oczu kolory lata;
W długiej sukni, wolno kroczy, jesień bogata.
Zielone jeszcze trawniki szron już pokrywa
Słoneczko za czarnymi chmurami się skrywa.
O świcie wszystko diamentowym błyszczy szronem
Mgła radośnie zawisła ciesząc się sezonem.
Jesienią drzewa mają liście piernikowe.
Kasztany w kolorze miodu, cynamonowe…
Dęby przybrały liście soczyście czerwone,
Wiszą lekko szeleszcząc, jeszcze nie strącone.
Swą jaskrawą zieleń traci modrzew iglasty,
Nim go wiatr wyczesze będzie złoty, ceglasty.
Różnorodność kolorów, jak słodkie landrynki
Bawią dorosłych, chłopców i małe dziewczynki.
Zapachy poranka w jesiennej porze roku,
Wilgocią przepełnione dają nam uroku.
Zasłuchani w melodię z jaką strumyk płynie,
Podziwiamy bogactwa, z których runo słynie:
Borowiki, podgrzybki, koźlarze, maślaki;
Oko cieszące muchomory i strzępiaki.
A za kilka dni opublikujmy wiersz o źródłach Mikośki w Rzeszowie napisany przez jednego z jurorów (Mirka) , bo jak Sami sobie napiszcie, …to napisaliśmy!
Inne teksty prawdopodobnie są do znalezienia w sieci, bo większość autorów opublikowała swoje prace podając linki: